Spotkania klubu odbywają się w spółdzielni na ulicy Gierzyńskiego 17
Zapraszam do pisania o tym jakie książki przeczytaliście, dlaczego akurat one was zainteresowały, ile ich już macie, oraz w skrócie o ich tematyce.
Offline
Aktualnie na tapecie "Salon 2. Alfabet szulerów. Cz 2." Łysiaka...no nie wiem dlaczego to czytam, ale jak ja coś zacznę nie umiem przerwać, jak bulterier z uściskiem szczęki. Kłócę się z gościem non stop, denerwuje mnie maksymalnie - ale cóż trzeba poznać swoich wrogów.
Mocno szowinistyczne, bardzo prawicowe - dla koneserów i ludzi o mocnych nerwach.
A czeka tyle ciekawszych książek...
Offline
Ja czytałam ostatnio czwartą część sagi ''Obca'' Diany Gabaldon, która nosiła tytuł Jesienne Werble.
Ogólnie w książce jest wiele wątków, ale najważniejszym było to, iż główna postać - wojenna pielęgniarka Claire Randall będąc z mężem na wakacjach, odwiedza Szkocję. Pewnego razu wychodząc (by nazbierać jakiś leczniczych ziół) natrafia na kamienny krąg, i przenosi się w czasie do roku 1743.
Jako, że ludziom napotkanym w danym wieku nie potrafi powiedzieć skąd przybyła, uważana jest za szpiega.
Jak powiedziałam, to jest jeden z najważniejszych wątków, ale oczywiście nie znaczy to, że książka jest monotonna - wręcz przeciwnie, wszystko ze sobą współracuję i myślę, że jest godna przeczytania. :}
Offline
Kilka dni temu skończyłem trylogię "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins. Akcja toczy się w przyszłości, gdzie na ruinach USA powstało totalitarne państwo Panem, które jest podzielone na 12 dystryktów oraz stolicę - Kapitol. Co roku, za karę za bunt dystryktów, organizowane są Głodowe Igrzyska. Każdy dystrykt ma obowiązek wystawić dwoje zawodników (chłopaka i dziewczynę) z przedziału 12-18 lat, którzy później walczą na arenie o przetrwanie. Główną bohaterką jest Katniss Everdeen, pochodząca z Dwunastego Dystryktu, która w wyniku zbiegu okoliczności staje się trybutem na 74. Głodowe Igrzyska.
Naprawdę dobra seria, napisana przystępnym językiem, z porządnym przesłaniem, ciekawymi bohaterami. Fabuła może i nie zaskakuje, jednak wciąga, a zakończenie jest dość zaskakujące.
Offline
Ja mam za sobą praktycznie całą kolekcję Jacka Piekary - jego styl zdecydowanie najbardziej mi się podoba z polskich pisarzy fantastycznych, z którymi miałem styczność. Seria przygód inkwizytora Mordimera Madderdima to bardzo ciekawa wizja alternatywnych dziejów, gdzie Chrystus zamiast umrzeć i zmartwychwstać po prostu zszedł z krzyża i wyciął w pień pół Jerozolimy, a jako taki kościół katolicki opiera się nie na miłosierdziu, tylko na nieprzebaczaniu. Genialną parodią fantasy jest "Ani słowa prawdy", czyli nowe wydanie "Arivalda z wybrzeża". Obecnie staram się z kolei zapoznać z dziełami Murakamiego. Na początek "Norwegian wood".
Offline
To dla odmiany mam coś, co mnie zaczarowało.
Wracam do komiksów...choć nie koniecznie mang. Jeszcze kilka czeka, ale na początek:
"Samotnik" Chaboute'a - historia człowieka, który radzi sobie jak umie z sytuacją, w której postawiło go życie, czyli skrajną samotnością - mocno nawiązuje do opowieści o pewnym "Dzwonniku". Trochę refleksyjne, ale i takie jakieś...ciepłe za razem. Oszczędny w kresce, a w słowach tym bardziej. Całkiem sympatyczny sposób na spędzenie jednego wieczoru.
No i jak dla mnie bomba - "Sandman" Neil Gaiman (choć raczej dzieło zbiorowe).
Na początek polecono mi tom 5 (albo 8,9 w zależności od wydania) - "Zabawa w Ciebie" - Opowieść z pogranicza dwóch światów: fantastycznego i realnego - choć to dość umowne pojęcia w tym przypadku. Pewna księżniczka ma pomóc uratować ginącą baśniową krainę - brzmi banalnie, ale to duża zmyłka. Odważne rysunki, ciekawe postaci, wciągająca akcja, duża dawka czarnego poczucia humoru (a może raczej ironii ???) i okazja do pokombinowania nad "sensem życia" Podobno to najlepszy tom...dla mnie cała seria jest genialna, no może "Refleksje i przypowieści" najmniej mnie urzekły.
Generalnie wpadłam po uszy, zakochałam się, odleciałam....na pewno wrócę.
Jeszcze tylko fragment z wstępu do jednego z tomów:
Doskonałość widoczna w Gaimanowskim „Sandmanie” sprawiła, że wiele osób zaczęło boleśnie odczuwać przeciętność naszego świata.
Ostatnio edytowany przez gohag (2012-05-30 14:08:19)
Offline
Gniew Smoka
Studnię Wieczności, ale z serii Warcraft? Z Trylogii: "Wojny Starożytnych?" Jeśli tak, to m.in. wziąłem to do matury ustnej z polaka;p
Offline
_Hideki_ napisał:
Na początek "Norwegian wood".
Bardzo jestem ciekawa wrażeń...
Dla mnie książka zaj***, obejrzałam więc film...i bez rewelacji. No dobra fajnie zobaczyć L-a w roli głównej i udało im się stworzyć całkiem ciekawy klimat, ale poza tym jakoś nie wiele. Może znów film nie nadąża za wyobraźnią A może Japończycy potrafią (albo raczej potrafili) tylko robić dobre filmy o samurajach...
Ostatnio edytowany przez gohag (2012-05-22 11:37:27)
Offline
Cała seria "Zagioniona Flota" bardzo dobre Sci-Fi o wojnach w przestrzeni kosmicznej.
Ostatnio edytowany przez BzyczoR (2012-05-10 11:37:48)
Offline
No to kolejny Murakami: „Na południe od granicy, na zachód od słońca”. Niby dość banalna historia człowieka, który nie umie zapomnieć o swojej pierwszej miłości i gotów jest dla niej zaryzykować wszystko…a ma co stracić. Znowu sporo traumatycznych przeżyć i pokręcone charaktery, znów chyba nikt nie ma zupełnie „równo pod sufitem”, ale w sumie ciekawe i trafne spojrzenie na ludzką psychikę. Może nie aż tak ciężkie jak w „Norwegian wood”, po którym przez kilka dni odczuwałam dosłownie fizyczny ból. Przypuszczalnie bardziej zrozumiałe dla ludzi z „dłuższą praktyką życiową”. Czyta się błyskawicznie, zwłaszcza pod koniec.
„Miasteczko Salem” Stephena Kinga. Klasyczny horror sprzed wieeeeelu lat. Mroczna opowieść o miasteczku, w którym w tajemniczy sposób znikają mieszkańcy. Znacznie bardziej intrygujący do momentu wyjaśnienia okoliczności. Jak dla mnie wtedy trochę spadło napięcie… ale i tak trudno się od tego oderwać (p.s. dla wtajemniczonych…no nie aż tak, jak mogło się wydawać ). Przy okazji obraz różnic w radzeniu sobie z lękami i fobiami oraz pojmowaniu świata rzeczywistego i wyobrażonego w ujęciu dziecka i dorosłego…czyli „paralityczne skostnienie wyobraźni zwane dorosłością…”
I taki smaczek – komiks dwóch bardzo młodych, polskich autorów: Pawła Garwola i Romana Lipczyńskiego „Bez końca” . Kilka króciutkich historyjek opisujących dość niebanalne aspekty pozornie zwyczajnie zaczynających się sytuacji. Świetnie (choć raczej nie mangowo) narysowane i napisane, totalne, cudne poczucie humoru. Jak dla mnie rewelacja – jedyna wada – ZA MAŁO! Lektura na jedną, niezbyt długą kąpiel
Albo mam fart i wpadają mi w ręce same świetne książki, albo przeżywam jakiś okres fascynacji wszelkim słowem pisanym (11/10 )
Offline
ja mogę polecić "Zwiadowcy" napisaną przez Johna Flanagana, jest to pierwsza seria jaką przeczytałem z własnej woli, jak sama nazwa wskazuje, akcja jest skupiona na zwiadowcach a głównym bohaterem jest chłopak z sierocińca, Will. Akcja wszystkich tomów (11) rozgrywają się w fikcyjnym fantastycznym świecie, każdy księga wciąga, najbardziej mnie wciągnęła księga 6 którą przeczytałem w jeden dzień : )
Offline
Złap mnie, jeśli potrafisz (Frank W. Abagnale) - autobiografia... oszusta i fałszerza. Akcja cały czas trzyma w napięciu, a każdy krok głównego bohatera wprawia nas w ciągłe zdumienie. Podczas krótkiej, lecz efektownej "kariery" siedział za sterami pasażerskiego odrzutowca w przebraniu pilota, udawał lekarza w szpitalu, wykonywał zawód adwokata, nie mając żadnych uprawnień, wykładał na uniwersytecie jako profesor socjologii i posługując się fałszywymi czekami, zgarnął ponad dwa i pół miliona dolarów (dziś byłoby to trzydzieści milionów!). Wszystko to osiągnął, zanim skończył dwadzieścia jeden lat. WARTO!
Offline