Płocki Klub Mangi i Anime "ShiroIguru"

Spotkania klubu odbywają się w spółdzielni na ulicy Gierzyńskiego 17


#1 2012-09-26 13:22:32

 Anger of Dragon

Gniew Smoka

9492707
Skąd: Płock
Zarejestrowany: 2011-12-21
Posty: 218
Punktów :   
Ulubione Anime: Steins;Gate
Ulubiona Manga: Naruto
Ulubiony Bohater: Shikamaru Nara
WWW

Kapitan Falkon

Witam, tak mnie troszeczkę wzięło aby wymyślić jakąś fabułę do tych rysunków konkursowych "Blaze'a", może nic specjalnego, ale postaram się powoli dopisywać po trochu:P


Kapitan Falkon jak zwykle patrolował okolice Warszawy z powietrza. Latał wysoko by nikt go nie dostrzegł. Próbował wykryć działalność przestępczą. Dzięki sokolemu wzrokowi widział wszystko dokładnie. Dziś na ulicach był spokój, aż do czasu gdy Kapitan Falkon dostrzegł unoszące się kłęby dymu nad jedną z dzielnic. Nie widział dokładnie co się stało, gdyż zasłaniały mu wysokie budynki.
Poszybował w dół, stanął na ulicy gdzie ludzie uciekali w popłochu. Dostrzegł co się stało, nad budynkami krążył smok ziejąc ogniem. Bez zastanowienia Kapitan Falkon ponownie wzbił się w przestworza i niczym pocisk poleciał ku Lewiatanowi. Nim jednak zdążył uderzyć, coś związało jego ciało i z impetem uderzyło nim o chodnik. Oszołomiony rozejrzał się, był spętany jakimiś pnączami wychodzącymi spomiędzy płyt chodnikowych, nim zdążył zareagować, całe jego ciało zostało dokładnie nimi oplątane. Smok dalej niszczył budynki.
Ku Kapitanowi szedł wolnym krokiem mężczyzna w długim skurzanym płaszczu.
-Dr. Aeon. - wywarczał Falkon.
-Czekałem na Ciebie, Kapitanie. Chciałem przedstawić Ci mój ostateczny plan podboju świata. - Jak prawie każdy złoczyńca i szalony naukowiec, tak Dr. Aeon uwielbiał przechwalać się swoimi genialnymi pomysłami. - Jak pewnie widzisz udało mi się tu przywołać smoka, pewnie zastanawiasz się skąd? Otóż w końcu udało mi się dokończyć wynalazek pozwalający tworzyć portale między światami. Dzięki niemu mogę wejść do dowolnego świata, nawet stworzonego w ludzkiej głowie i przyprowadzić tu najgroźniejsze potwory, jakie tylko zdołam. - Zza budynków zaczęły wychodzić różne postacie, które Kapitan Falkon widział w różnych Japońskich komiksach. Był tam Aizen, Orochimaru, czy siedem grzechów głownych z FMA.
Kapitan Falkon wiedział, jak Dr. Aeon uwielbia te Japońskie bajki, większość jego złowieszczych planów czy wynalazków była zaczerpnięta z Mang czy Anime, stąd i sam Kapitan zaczął je czytać i oglądać, dzięki czemu potrafił im zapobiegać.
-Jesteś już za stary Kapitanie, więc teraz pozwolę Ci się udać na zasłużony odpoczynek. - Rzekł doktor i odszedł jedną z ulic znikając za budynkiem, złowieszcze postacie poszły razem z nim. Został tylko Falkon związany pnączami, kilku mężczyzn z karabinami (to pewnie jakiś płotki) i smok dalej niszczący budynki.
Mężczyźni wycelowali w bohatera, a Kapitan nie mógł się ruszyć, użył więc laserowego wzroku by ich zabić. Wszyscy padli trupem w mgnieniu oka. Tym jednak zainteresował się smok, który zaczął schodzić po jednym z wieżowców w stronę Falkona. Gdy był już blisko nastąpił wybuch, a Lewiatan zniknął w kłębach kurzu i dymu. Kapitan rozejrzał się i dostrzegł bezdźwięczny pojazd latający w kształcie orła unoszący się w powietrzu. Otworzyły się drzwi i po linie zjechała młoda dziewczyna z przyczepionym karabinem na plecach. Wyjęła zza pasa nóż i rozcięła pęta, które unieruchomiły Kapitana. Ponownie chwyciła się liny, która wciągnęła ją do pojazdu. Wszystko trwało kilka sekund. Kapitan wzbił się w powietrze, w ostatniej chwili, bo smok, który prawdopodobnie był oszołomiony wybuchem runął w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą był Kapitan. Falkon wleciał przez drzwi pojazdu, który zamknęły się za nim. Kobieta, wyglądająca na nastolatkę siedziała już za sterami, wzbiła się wyżej i uciekła samolotem, nim smok zdołał wzbić sie w powietrze.

-Dzięki Ewo, znów ratujesz mnie z opresji.
-Wolę jak nazywasz mnie Kicking-Machine, Falkonie. Może nie mam takich super mocy jak Ty, ale na pseudonim mogę chyba sobie pozwolić? Wybacz że tak późno, ale aktualnego projektu doktora Aeona nie traktowaliśmy poważnie, góra myślała, że to tylko mrzonki i mieli nadzieję, że to zajmie na trochę doktora nie przynosząc szkód. Jak widać , mylili się.
-Nie mniej dziękuję, a co góra planuje w związku z powodzeniem wynalazku Aeona?
-Projekt "Biały Orzeł". - Oznajmiła, Kapitan wiedział co to znaczy, ale wątpił by to się udało.
-I myślisz, że uda się nam zmusić ich do współpracy? Poza tym nie wiemy gdzie się teraz znajdują.
-Niedoceniasz mnie, Kapitanie, jestem najlepszym szpiegiem na świecie, więc posiadam wszystkie dane, a jeśli chodzi o ich współpracę? To akurat Twoje zadanie, nie bez powodu nazywają Cię Kapitanem, ponadto tylko Ty znasz ich wszystkich osobiście. Wszystkie dane masz na stole, więc od kogo zaczynamy?
Kapitan przyjrzał się grubym teczkom na metalowym stoliku, na każdej było zdjęcie, Falkon znał te wszystkie twarze, zastanowiło go jedno.
-To prawdziwa twarz Alice?
-Nie wiem, tego nikt nie wie, może Ona sama, póki co to chyba jej ulubiony wygląd.
-A ten to kto? Blaze? Tego akurat nie znam.
-Ale znasz jego brata doktora Aeona, co do niego nie mamy pewności, ale mamy nadzieję, że jest po naszej stronie. No dobra, więc jaki kurs mam obrać?
Kapitan przyjrzał się każdej teczce, na każdej okładce napisane było: "ostatnia znana lokalizacja".
-No to chyba musimy zacząć od Angera, najłatwiej będzie go znaleźć, widzę że znów poluje na smoki. Przydałyby się cieplejsze ubrania, no ale nie ma czasu, kurs na góry Ural.


***Tu tu ru, tu ru tu tu tu tu, ru tuuuuuuu, KAPITAAAAAN FAAAALKOOOON***


http://myanimelist.net/signature/Angerdragon.png

Offline

#2 2012-09-29 19:10:59

 Anger of Dragon

Gniew Smoka

9492707
Skąd: Płock
Zarejestrowany: 2011-12-21
Posty: 218
Punktów :   
Ulubione Anime: Steins;Gate
Ulubiona Manga: Naruto
Ulubiony Bohater: Shikamaru Nara
WWW

Re: Kapitan Falkon

No dobra:P Wrzucam następny kawałek;P




-Na serio myślisz, że to dobry pomysł zaprosić Angera do ekipy? Z tego co słyszałam, dostał dożywotni zakaz przekraczania naszej granicy, jest wygnańcem i nie ma prawa przebywać w Polsce.
-No tak, ale jeśli wśród wrogów jest smok, to nikt bardziej się nie nada do walki z nim niż Anger, on wie o nich wszystko, z drugiej strony pewnie nie będzie chciał zająć się nikim więcej. Poza tym jest nam potrzebny do zlokalizowania Kazune, nawet ja nie będę w stanie się do Niej zbliżyć.
-Dlaczego?
-Mamy lipiec, Panna Kazune prawdopodobnie ma coroczny wyjazd do "magmowych źródeł", a ja nie będę w stanie wlecieć do wulkanu, a raczej nie będę w stanie z niego wylecieć, Anger to co innego.
-No tak, ale widziałeś co pisze w jego aktach? "Nieposkromiony, brutalny, agresywny". Podobno zniszczył połowę powiatu, walcząc ze smokiem, który żył tam od tysięcy lat, a ludzie nawet o tym nie wiedzieli, jest większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego niż same smoki.
-Nie wierzyłbym we wszystko co piszą w aktach, tworzą je osoby, które nie wychodzą zza biurka. Pracowałem z nim, wiem jaką jest osobą, co prawda nie do końca panuje nad swoją siłą, ale jest mimo to dobrym człowiekiem.
-Zastanawia mnie jeszcze, dlaczego poluje akurat na smoki? Podobno jest w połowie, jednym z nich, chce być ostatnim? Najsilniejszym? Większość krajów wyznaczyło za jego głowę nagrodę, nie rozumiem czemu w Polsce po tym co zrobił nie jest ścigany, tylko wygnany. Nie pomyślałeś że może jednak On chce być tym złym charakterem?
-Cała Ty, we wszystkim doszukujesz się tego czego nie ma. No cóż, zapytałem go kiedyś, co zrobi, gdy zabije już wszystkie smoki, Anger odparł mi: "nic, pewnie nie będzie mnie już z wami". To dobry człowiek, uwierz mi na słowo, czy kiedyś się pomyliłem co do ludzi?
-Z dziesięć razy, licząc misje, w których pracowaliśmy razem.
-No dobra, nie będę się sprzeczać, gdy go poznasz, może zmienisz zdanie. - Wyjrzał przez okno. - Widzę, że jesteśmy na miejscu, tutaj się rozdzielimy, szukaj dymu, lawin, albo
-Sygnału z nadajnika, który wszczepiła mu kiedyś moja agencja?
-Nadajnika? Każdy z nas "nienaturalnych" ma coś takiego?
-A myślisz, że jak Cię znalazłam?
-Nie podoba mi się to, ale przedyskutujemy to kiedy indziej. Pamiętaj tylko, że jeśli Twoja agencja zrobi coś niestosownego, to możemy zostać wrogami.
-Wiem, wiem. Dobra, trzy i pół kilometra w tamtą stronę. - Skręciła wahadłowcem w stronę strzałki na radarze wyświetlonym na jednym z bocznych ekranów komputerowych.
Po paru minutach punkt na radarze znajdował się na samym środku, byli tuż nad nim.
-Szukać dymu, lub lawin? - Zaśmiała się, pod nimi znajdowały się tylko zasypane śniegiem szczyty gór.
-No dobra, wrócę za parę minut, czekaj tutaj na mnie. - Oznajmił i po otwarciu drzwi wyskoczył. Poszybował niczym pocisk w dół, aby zatrzymać się tuż nad skalistym wzgórzem. Rozejrzał się, dostrzegł jamę, stanął niepewnie na nogach i ruszył w jej kierunku. Mróz był nie do zniesienia, chciał to załatwić jak najszybciej i wrócić do ciepłego samolotu.
Falkon spodziewał się ciemności, ale przeszedłszy kilka zakrętów, został oślepiony blaskiem. Przed nim znajdowała się góra złotych skarbów, błyszczących klejnotów, złotych monet i sztabek, w suficie był otwór, prawdopodobnie którym Smok lądował na swoim legowisku ze skarbów. Jakaś magiczna moc sprawiała, że śnieg nie wpadał do środka.
-Nie ma tu już smoka, prawdopodobnie od stulecia. - Oznajmił zgarbiony jegomość siedzący w kącie.
-Wiem, ale nie szukam smoka, a bynajmniej nie tego, który tutaj mieszkał. Mam dla Ciebie ofertę Anger.
Niski, wychudzony człowiek podniósł się niezgrabnie, podszedł bliżej, dopiero teraz w blasku światła. Wydawał się jeszcze bladszy i szczuplejszy niż dawniej. "Ile to minęło? Dwadzieścia lat?" Pomyślał Falkon, mężczyzna nie był ani odrobinę starszy, w sumie, wyglądał na młodego mężczyznę, a dokładniej wyglądałby tak, gdyby nie smutek i zmęczenie bijące z jego oczu. "Takie oczy mają osoby, które przeżyły więcej niż sto lat i które widziały więcej śmierci niż inni".
-Witaj chłopczyku, widzę że się zestarzałeś, nie radzisz już sobie z ratowaniem świata? Znów przyszedłeś mi mówić o tym że "ojczyzna wzywa?" Wojny między dobrem i złem, czy między narodami mnie nie interesują.
-Wiem, i właśnie w tej sprawie przychodzę. Pojawił się nowy smok, nie z tego świata i pomyślałem że może Cię to zainteresować. Ponadto jestem tu z pewną piękną agentką, która wie gdzie znajdują się pozostałe trzy smoki, jeśli nam pomożesz dostaniesz ich dokładną lokalizację.
Falkon dostrzegł dziwny błysk w oku rozmówcy, był tak niepokojący, że Kapitan miał przez chwilę wrażenie, że Anger go zaatakuje.
-No nie powiem, potrafisz przekonać innych do współpracy, a więc prowadź mnie do tej agentki.
-Chwila, chcę Cię ostrzec, będzie z nami współpracować jeszcze parę osób, chcę żebyś postarał się z nimi dogadać, a dane odnośnie smoków dostaniesz po wykonaniu misji.
-Więcej osób? Wspominałeś coś o problemie ze smokiem, dobrze wiesz, że ja do tego wystarczę.
-Problem nie polega tylko na smoku, czeka nas wojna, którą musimy wygrać.
-Znowu gadanie o wojnach, kiedy wy się nimi znudzicie? I nie zapominaj że każda ze stron myśli tak samo: "musimy wygrać", widać że jesteś żołnierzem.
Anger ruszył w stronę Falkona, po drodze podniósł coś ze stosu skarbów, minął Kapitana i wyszedł na zewnątrz. Dopiero teraz Falkon dostrzegł że jego towarzysz jest ubrany w te same skórzane szaty, co piętnaście lat temu, być może przy poprzednich spotkaniach miał również te same. Teraz jednak były jeszcze bardziej poszarpane i zakrwawione, wyglądały jakby miały z dwieście lat i służyły nie jednemu żołnierzowi na nie jednej wojnie. Łowca smoków odwrócił się twarzą do Falkona, miał więcej blizn niż poprzednio.
-Nie lubię tego, ale pomożesz mi dostać się na ten wasz pokład? Chyba nie chcesz, abym wystraszył agenteczkę, swoim "drugim ja"? - Uśmiechnął się, co na jego pokaleczonej twarzy nie wyglądało zbyt przyjemnie.
Kapitan chwycił za rękę Angera i poleciał z nim wlatując przez drzwi do samolotu.
-Witam, jestem Anger, Anger of Dragon, proszę, to dla Pani. - I wręczył jej naszyjnik wyłożony brylantami. Zdziwiona przyjęła prezent. Mimo iż widziała wcześniej zdjęcia tegoż mężczyzny, to jednak nie mogło przygotować jej do tego spotkania.
-Witam, jestem Kicking Machine. - Oznajmiła i podała mu dłoń, którą Anger objął i musnął ustami.
-Co? To już jest nie modne? Chyba będę musiał znowu trochę się pouczyć. - Powiedział widząc zdziwienie na twarzach obecnych.
-Kapitan Falkon wziął jeszcze Angera na bok. - Chłopie, widzę że dawno nie przebywałeś z ludźmi, wprowadzę Cię w szczegóły misji, ale najpierw idź, weź prysznic i ubierz któreś z aktualnie noszonych ubrań, wybierz sobie. - Wskazał jedne z kilku drzwi wychodzących z pomieszczenia, w którym właśnie się znajdowali.


http://myanimelist.net/signature/Angerdragon.png

Offline

Darmowe liczniki

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
osłony do maszyn z plexi i poliwęglanu metki odzieżowe taksówka wałcz busy Kiel