Uderzmy w czasu dzwony Niech zagrzmi cały świat Stańmy na krańcu, gdzie nie ma już nic Z pozoru, bo tam są marzenia Sięgnijmy tam, gdzie wzrok nie dosięgnie Zabierzmy to, czego nie da nam świat Unieśmy się wyżej i wyżej Urwijmy obłoków kawałek Potem po schodach wprost do Nieba Do Boga, zapytać co i jak Stamtąd już tylko dalej w zatracenia blask Zapchany odorem zgnilizny świata Rozum nie pozwoli nam wracać I aż do końca trwając w zamiarach naszych, dziecinnych Bądźmy zdobywcami, marzycielami Żyjmy na prawdę By Śmierci w twarz powiedzieć "Nie zmarnowałem życia" I z uniesioną głową pójść z Nią w dal...
|