Anger of Dragon - 2012-03-14 22:17:03

„Czarny Kruk”

Czarny kruk wznowił lot
Leciał by oszukać los
Znał wiele spraw
Jeszcze więcej prawd
Ale wiedział też
Że zaginął sens

Rozpostarł skrzydła, zaostrzył wzrok
Z góry spostrzegł kolejny znak
Zwalniając lot, spowolnił czas
Po czym na ziemi siadł

Rozejrzawszy się naokoło siebie
Nie wiedział gdzie go przeznaczenie wiedzie
Spojrzał na szympansów całe stado
Które tłocznie do tramwaju wsiadło
Kruk lekko do góry podbił
I w pełni złudzeń się wyzbył

„Oto kolejne, ze zwierzęcych miast
Wszyscy pędzą i pędzą zamiast
Zatrzymać się i pomyśleć chwilę
Przemyśleć tą życia kołomyję...”

Lecąc nad szympansimi głowami
Widział ich szampańskie zabawy
W domach jak drzewa, widział, mieszkały
Windą drzewną tam się dostawały

Na ulicach małpimi jeździły samochodami
Na małpich bilboardach małpimi twarzami
Politycy promowali „Republikę Małp”
Którą kruk z idei już bardzo dobrze znał
Zresztą jakby mógł nie znać ich
Wszystkie takie same: „brudna prawda, ładne sny”

Lecąc więc dalej spostrzegł to drwali
Którzy by zbudować dom, ciągle drzewa rujnowali
„Wszystko wam to będzie oddane
Tak to już jest z tym Boskim prawem
Zabierając coś, musisz to oddać
Skracając drzewa życie, swoje również skracasz”

Następny był szympansów cały maraton
Ten ze sztandarem, ten z radiem, a ten z armatą
Pewnie na wojnę, by zginąć, się wybierają
Za idee i powody, których sami nie znają

Czarny kruk leci więc dalej
Znał to dobrze: skandale i skandale
I oto wnet nie wiadomo skąd
Dostał się wprost pod powietrzny prąd

Z przeciwnej strony nadlatywał już
Pochód szympansich myśliwców, był tuż tuż
„Jakże to znam, już zauważyli że
Ktoś obcy, inny, tutaj kręci się
Teraz pewnie będą chcieli zabić mnie
Więc lecę stąd, wzrasta we mnie Gniew…”

Kolejne noce, kolejne dni
Jeszcze nie wyschły czarne, krucze łzy
Odżywiając się świata ideami
Pojąc się ciągłymi kłamstwami
Nienawidzi coraz bardziej świata
Gdzie brat zabija brata

Mimo, że wie, iż to sensu nie ma
Wędruje, by znaleźć drogę do Nieba
Łudząc się, że zmieni istnienie
Innych istot do życia nastawienie

„Niby jak? Ciągle uciekając?
Słowa nawet nie wymawiając?
Muszę zmienić strategię
Następne istoty na inny sposób podejdę…”

Siedział tak, jeszcze parę chwil
Po jakiejś godzinie w powietrze się wzbił
Obierając (jak zawsze) losowo kierunek
Zamachał tym swoim czarnym piórem

Kolejne dni między czasu kurtynami
Nieskończoności różnymi miejscami
Równoległymi i odległymi wymiarami
Między micro i macro rozmiarami
Między różnymi myślami i ideami
Między tym, czego nie zrozumiecie sami…
Leciał dni trzy, albo setki miliony
Zależy dla kogo, kto tu jest „uczony”
Niespostrzeżone chwile, nie pewne konstelacje
Kruk zwolnił lot, nad nowym pałacem

Czas się spowolnił, dla kruka wyrównał
To uczucie dopasowania dobrze znał
Bo nagle sekundy przeistoczyły się w lata, epoki
Poruszyły się nieruchome zwłoki…

www.anime-plock.pun.pl busy Stuttgart sklep z armatura wrocław gta forum