Znowu dla kogoś słońce zgasło Gwiazda nadziei spadła Księżyć czerni nabrał Nie było życia Ale nie ma już bardziej Cierpienie, zło, ból, GNIEW Dlaczego jestem człowiekiem? Dlaczego każecie mi się temu przyglądać? Zobacz co zrobiłem, ja człowiek Zobacz na co pozwoliłem? Jeszcze nie widzisz? Jutro zobaczysz, spadające gwiazdy na Ziemię... Jutro zobaczysz koniec...
Dam z siebie wszystko Nic się nie zmarnuje Nie pozwolę by słońce mi zgasło Choć i tak go nie widuję W bezgraniczu słów Zagubiłem swoje myśli Słowo za słowem Nikt mi nie odpowie Czy dobrą wybrałem drogę Pamięci…o tym co się stanie Śmierć…nigdy mnie nie dostanie A jak nawet, to zaśmieję się jej w twarz -Zabierz mnie z tąd, albo zostaw, jeśli gorsze miejsce znasz…
Ja człowiek... Co ja zrobiłem? Zniszczyłem cały świat Zniszczyłem to co kochałem Zabiłem wszystko, co było dla mnie ważne Umarłem też bez siebie W czasie który ja stworzyłem W rzeczywistości wykreowanej przeze mnie Chciałeś wiedzieć więcej Nie dowiesz się Bo to ja...ja człowiek, zniszczyłem wszystko...
Słucham GNIEW Myślę GNIEW Widzę GNIEW Czuję GNIEW Wszystko co dla mnie macie GNIEW Wszystko co oddam wam GNIEW To przecież ja GNIEW Taki nieoswojony Potężny, sam bez siebie W sobie, poza sobą Tak to ja Znasz już mnie? Gościłeś mnie nie raz? Tak? No jasne Przecież to ja... GNIEW!!!
2.
Wiem, że wiele osób zna, jeśli tylko chce Tajemnice, całego świata Nie myśląc o tym tyle, rozcinam brzuch Jestem tutaj tylko, byś nie mówił że Ni chcę walczyć, że zapanował nade mną grzech Choćbym miał paść, nie ugnę się Nie pozwolę byś, dał mi to czego nie chcemy oboje Bo to jest złożone tak, by świat był jednością Nie chcę... Będę walczył...Nie ugnę się... 16.05.07r.
3.
Bezsilny leżę na ziemi, kopany przez wielu Znam więcej, niż śmiertelna dawka poznania pozwala Nogi uginają się pod ciężarem Gniewu w sercu Chciałabyś dotknąć mnie, nie pozwolę Na tym polega ten mój Gniew Nie mów więc, że to tylko puste gadanie Do ludzi mam wstręt, ale mimo wszystko Będę walczył w ich imieniu, by mogli żyć Ja już dawno umarłem i umieram ponownie co dzień Chciałbym poznać ciepło Twego ciała... Czułość Twojej ręki, głębię oczu Twoich Ale Ty parzysz na mnie ze wstrętem Nigdy się nie obudzisz, ja nie będę spał Bo boję się...że mogę...już nie wstać Szepczę Ci w ucho...wiem, że nie słyszysz I to właśnie oto w Tym wszystkim chodzi Ja odchodzę, Ty lepiej zostać...po co ja to robię? I tak śpisz, nim otworzysz oczy ja przegram tą walkę...
16.05.07r.
4.
Jestem coraz dalej od Ciebie Nigdy nie byłem blisko... Tyle słów krąży po głowie mej Tyle znaczeń, nie rozumianych wcale Dlatego, to strata czasu Dlatego, nie robię nic, by zbliżyć się Zatracam się w Gniewie Oddaję w pełni walce o wolność Wszystko tylko po to... ...marnuję czas... Tylko ja, na końcu, będę żałował Tylko ja, że zabiłem to na samym początku...
16.05.07r. ____________
5.
Zatraciłem się w kolejnym dniu Sam już nie wiem, którym już z kolei Zmieniłem imię na Gniewu I już nic tego nie zmieni Kiedyś byłem naiwny, tak i to bardzo Dziś już nie ufam tak ludziom Za każdym razem, gdy upadam na ziemię Kopany, powstaję silniejszy jeszcze Już mnie nikt nie pozna, ze starych przyjaciół Nie taki łagodny, niespokojny, czarny na sercu Już nie zaufam tysiąc razy nim zwątpię Nie daję się oszukać co kroków parę Ale walczę więc za to coraz wytrwalej Chcielibyście bym tak jak Wy, był Cieniem Człowieka Lecz ja nigdy się nim nie stanę, bo oddałem się wierze i nadziei
Miłości zaś nie znam...
16.05.07r
|