Piasek, niewinny wzniósł krzyk Czuł, że czeka go co¶ niedobrego Kazali mu wsi±¶ć na przyczepę Kazali mu się rozłożyć Przejażdżka byłaby przyjemna Ale nie była, bo pojazd tłuk się po polskich drogach W końcu dojechał, ale co¶ nie dawało mu spokoju Czuł niepokój, wolałby wrócić do domu, na plażę I dalej umierać w gor±cym słońcu Ale nie...on wiedział, że już nie zobaczy słońca Kazali mu i¶ć...o tak, mówili, że będzie dobrze Że tam, będzie piękniej, tak mówili Ale to tylko słowa, piec przypominał słońce Też piekł, ale mocniej i mocniej Aż, każde ziarnko, odeszło, do nieba...prosto Za¶ Ci, którzy zabili, żyli jeszcze dalej...
Z piasku powstało piękne szkło... Z zabitego piasku powstało szkło... Powstał szklany grobowiec... Za¶ Ci, którzy zabili, żyli jeszcze dalej...
|