Życie...ahh... życie... Jeśli życiem to można nazwać Pusta egzystencja - to cała prawda
Cienką granicą życia jest tu i teraz A pomiędzy tym prawdziwy teatr Tysiące masek, każda z nich fałszywa Zapominamy jak wygląda twarz prawdziwa
Chciałbym pokazać, kim ja jestem Jednak nikt naprawdę tego nie chce Można tylko kłamać na prawdę "On mówi prawdę?" to jest kłamstwem
Całe to moje życie, było kłamstwem Złudzeniem, lecz tak pięknym zarazem Oszukiwałem się myśląc, że mogę znaleźć szczęście To marzenie było tak bliskie...tak piękne...
Lecz sen się skończył, Bóg mnie przechytrzył Nie chciałem już pisać, On kłamstwem się wykpił Poezję - kochankę tak przeze mnie znienawidzoną Podsunął mi, gdyż duszę chciałem mieć ukojoną
Jeden, taki głupi, niewybaczalny kaprys Żyć się nie chce, brak sensu, chcę się zabić Lecz tu kolejny problem, bo przysięga złożona Marzenia mego część musi być spełniona
Już zapomniałem jak to jest być wciąż niewyspanym Gdy myśli w głowie eksplodują jak dynamit Wszystko to teraz łączy się z wyrytymi na sercu ranami A ja szybuję znów pod czarnymi chmurami
Jak pięknie było nie pisać tych wierszy Jak cudownie było wytrwale nie wierzyć W świata, tak raptowne zmiany Spowodowane Angera pisanymi wersami
Jedno piękne marzenie, skryte za chmurami Przy nim inne marzenia zdają się być błahostkami Nikt, na prawdę nikt, mnie nie zna Kim jestem, wie tylko siedzący we mnie poeta
Chciałem się Jej objawić i pokazać mą twarz Dziś już jakiejkolwiek chęci we mnie brak Wszystko tak ucieka, jak mijający ciągle czas Chciałem poznać ten jedyny raz Jaki usta Jej i szczęście mają smak
Dziś jestem tutaj na Ziemi, moje myśli w Niebie Ja staram się żyć, one szukają wciąż Ciebie Tylko ja naprawdę potrafię się oszukać Nie chcę już tego, ale sam siebie też nie słucham
Idę dziś w jutro, wczoraj Ty tam byłaś Nie chcę Cię gonić, ale wciąż uciekasz Świeczka się pali, ja powoli gasnę Chciałbym obudzić się, nim zasnę
Jutro spłonę, dziś me serce zamarza Całe me życie za szybko dogasa Ja zamykam marzenia, nie chcę ich widzieć Lecz one wylecą, gdy Cię znów usłyszę...
O czym chciałem pisać? Już zapomniałem Ponieważ Twój głos słyszę w serca oddali Kolejny wiersz o sobie, chyba napisałem Myśli z mojej głowy, znowu gdzieś umarły...
|