Spotkania klubu odbywają się w spółdzielni na ulicy Gierzyńskiego 17
Piasek, niewinny wzniósł krzyk
Czuł, że czeka go coś niedobrego
Kazali mu wsiąść na przyczepę
Kazali mu się rozłożyć
Przejażdżka byłaby przyjemna
Ale nie była, bo pojazd tłuk się po polskich drogach
W końcu dojechał, ale coś nie dawało mu spokoju
Czuł niepokój, wolałby wrócić do domu, na plażę
I dalej umierać w gorącym słońcu
Ale nie...on wiedział, że już nie zobaczy słońca
Kazali mu iść...o tak, mówili, że będzie dobrze
Że tam, będzie piękniej, tak mówili
Ale to tylko słowa, piec przypominał słońce
Też piekł, ale mocniej i mocniej
Aż, każde ziarnko, odeszło, do nieba...prosto
Zaś Ci, którzy zabili, żyli jeszcze dalej...
Z piasku powstało piękne szkło...
Z zabitego piasku powstało szkło...
Powstał szklany grobowiec...
Zaś Ci, którzy zabili, żyli jeszcze dalej...